FeniR napisał(a):
Jak słyszę w radiu Weszło.fm w audycji Jakuba Białka że nasz piłkarz Mateusz Mak skarży się że nie starcza mu do pierwszego bo tak mało zarabia w Stali, to nie dziwie się potem jego postawie na boisku że ma wyjebane na wszystko. Rozumiem że w Rzeszowie gdzie piłkarz mieszka ceny są wyższe niż w AK w Mielcu + dojazdy do Mielca i kasy brak (hahaha).
Pytam się jak profesjonalny piłkarz nawet w prywatnej rozmowie z dziennikarzem sportowym takie rzeczy może opowiadać? Przecież wiadomo że to wyjdzie na antenie, dobrze że chociaż Kowal w tej audycji na koniec tego wątku podsumował jego grę, tak że jak go widział w meczu z Odrą to powinien jeszcze dopłacić Stali że go wzięła.
I to jeszcze jeden powód, dla którego Mak powinien wylecieć nie tylko z drużyny, ale z klubu - i to w trybie awaryjnym. Jak widzę tę jego sfoszoną minę, ten głupi uśmieszek po każdym złym zagraniu to mnie trafia. Nic gówniarz nie osiągnął w piłce a robi z siebie nie wiadomo jaką gwiazdę. Do tego byle kto go lekko kopnie a symuluje uraz jakby mu co najmniej gnaty połamali. Nie pasuje to niech wypierdala.
Poza tym - nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę (może to tylko moje odczucie, bo go normalnie nie lubię po tym wywiadzie w Pierwszoligowcu), ale odkąd pojawił się w drużynie to coś siadło, atmosfera zrobiła się trochę grobowa.
Źle Pan skończysz, Panie Mak.
FeniR napisał(a):
Trener Marzec został rzucony na głęboką wodę, przejście z 3 ligi do pierwszej jest dla niego szkołą trenerki(szkoda że uczy się na Stali) i widać że jest jak dziecko we mgle. Piłkarze robią co chcą a on nie potrafi nawet tupnąć nogą i odesłać paru z nich do 4-ligowych rezerw. Mam coraz mniejsze zaufanie do trenera Marca że wyciągnie nas z tych tarapatów.
Marzec dostał taki skład jaki dostał. Pamiętaj, że za te transfery w 100% odpowiada Skowronek i nie róbmy z niego ch... wie kogo, bo te pierwsze mecze - czyli bramka w I połowie, a potem obrona Częstochowy - też się źle oglądało. Gdzieś '"gadali", że AS miał średni wpływ na starszych zawodników.
Niemniej - Mak won i odbudować szatnię.
Sezon nie jest stracony, bo jest potencjał, tylko trzeba go wykorzystać.