Ciężko się ogląda to dno. Nawet im się biegać nie chce

To byl najgorszy mecz w wykonaniu Stali w tym sezonie.Zaden zawodnik nie zagral nawet srednio,wszyscy zagrali tragicznie.ps.musze sie zgodzic z kilkoma komentarzami z facebooka,Skowronek przekombinowal w tym meczu.

Skowronek zaczyna przypominać Smolke z końcówki też się upiera przy irracjonalnych wyborach pilkarzy i taktyki. Zamiast najskuteczniejszych widzimy na boisku pupili z dziwnego rozdania, Janoszka nie gra nic xiekawego Urbańczyk niewidoczny, Nowak bez formy. Wogole to dziwnie to wyglądało wszyscy pilkarze prócz Dovrotki i Spychaly jacyś nietrzezwi byli same źle decyzje podejmowali tak bez planu bez techniki bez agresji. Chyba sami nie wierzą już w ten awans szkoda tylko tych kibiców...
W sumie to powiem szczerze po tym meczu że Skowronek brnie w sobie znanym jierunku i nie gwarantuje podwyższenia poziomu. Ake cóż cieszmy się z tego co many bo czuje że bedzie już tylko gorzej.

Del

Nikt tak naprawdę nie wie o co w tym klubie się gra. "Gdybać" każdy może.
Być może ma nie być awansu i tyle...

Jeśli ten mecz z Rakowem ich nie natchnął i nie wypruwali z siebie żył w meczu z Jastrzębiem, to znaczy, że wiedzieli o możliwości awansu więcej niż ich niektórzy kibice. Po prostu w ten awans nie wierzą. Dlaczego nie wierzą? Możemy snuć domysły, hipotezy i wskazywać poszlaki. Możemy się domyślać, a nawet być niemal pewni. Najgorsze, gdyby nie było szans na zasadnicze zmiany przed przyszłym sezonem w sposobie funkcjonowania klubu, w tym zarządzania czy podejmowania kluczowych decyzji. Jeśli już teraz wiadomo by było, że zasadniczych zmian w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy nie będzie, to szkoda kibiców.

Ciekawe w jakim hotelu spali zawodnicy, bo według mnie albo była jakaś imprezka albo były twarde łóżka i zawodnicy nie byli wypoczęci. Może lepszym rozwiązaniem byłby piątkowy wyjazd do Jastrzębia szczególnie że mecz był w godzinach wieczornych.
Co do gry to niestety widoczny był brak naszych podstawowych obrońców (De Amo i Solijca), tak samo nasza druga linia w dzisiejszym meczu nie istniała. Zawodnicy Jastrzębia byli bardziej agresywni, byli szybsi lepiej operowali piłką. Nasi zawodnicy grali jak dzieci we mgle bez pomysłu, często tracili piłkę, byli słupkami treningowymi dla Jastrzębian.
Przy straconej bramce dużą winę ponosi Gąsior ponieważ nie zatrzymał na skrzydle szarżującego zawodnika gospodarzy, należało go zatrzymać nawet kosztem żółtej kartki. Po pustym przebiegu Gąsiora nastąpiło dośrodkowanie i strata bramki.
Kiercz słabo się prezentował w defensywie miał nawet jedną stratę piłki która mogła się skończyć kontrą i kolejną bramką dla Jastrzębian. Grodzicki z kolei był nie rozgrzany bo musiał wejść szybko na boisko po kontuzji Getingera i miał kilka niecelnych podań.
Mecz siara w naszym wykonaniu, nie wiem czy zawodnicy imprezowali przed meczem, czy może byli nie wyspani przez twarde łóżka hotelowe - dla mnie jest to nie wytłumaczalne po dobrym meczu z Rakowem.
Kibice na facebooku piszą że była to ustawka z zarządem żeby przez przypadek nie zrobić awansu, mi się nie chce w to wierzyć bo cały zespół grał piach a nie kilku zawodników.

Raz na wozie raz pod wozem.Zobaczymy co jutro ŁKS pokaże.Co by sie nie działo gramy dalej...

Zawodnicy przeszli obok meczu, nic nie było z gry, Jastrzębie było lepsze. Dobrotka i Spychała zawsze dają z siebie wszystko i oni na plus. Getinger potwierdza brak jakiejkolwiek formy. Skowronek zmienia Leandro który coś do przodu próbował grać a chwilę później wstawia Grodzickiego gdy potrzebujemy kogoś szybkiego do ataku. Teraz wszyscy wiemy co znaczy De Amo i Solijc . Bez nich gra w defensywie traci dużo. Dobrotka dwoił się i troił , czyścił strefy Kiercza . Zobaczymy co ŁKS pokaże ale presji na nich nie nałożyliśmy..

Wytlumacze Ci.Leandro zszedl zeby zrobic miejsce na lewej obronie dla Getingera a ze potem go skontuzjowali to musial wejsc Grodzicki.Podobna zmiana byla w meczu z Rakowem,widocznie Leandro(juz nie mlody)nie ma wiecej sily niz na 60 min.Co nie zmienia faktu ze przez te 60 minut byl jedynym ktory probowal grac cos z przodu.