W Zniczu pożegnali w międzyczasie Kubickiego i powoli szykują się chyba do II ligowych realiów.
Trochę szkoda, że sami sobie tak komplikujemy życie, choć taki jest sport. Daleki jestem od rzucania oskarżeń w stosunku do naszych bramkarzy, ale fakt jest taki że zarówno komiczna interwencja Kozioła w Sączu, jak i dwa babole Libery z Katowicami budzą niemiłe skojarzenia. Co ciekawe, po wszystkim obydwaj mieli pretensje głównie do kolegów. Liberze przy bramce na 2:2 Kiercz i Zalepa pomogli, ale w pierwszej kolejności powinien popatrzeć na siebie.
I na koniec kamyczek do klubowego ogródka - medialna polityka informacyjna w zakresie kontuzji zawodników zwyczajnie nie istnieje. Kibicom pozostaje zgadywać co, jak i gdzie? Z profesjonalizmem nie ma to nic wspólnego, a klubowi zależy chyba na budowie mocnego, pozytywnego wizerunku
.