Meczu z Płockiem oglądałem na powtórce, chociaż ciężko się zmusić do oglądania przegranego spotkania. Nasz wypożyczony bramkarz Mrozek miał kilka niezłych interwencji. Kluczowa obrona to jeszcze przy stanie 0-0 po błędzie Kasperkiewicza. Jak można odwrócony tyłem do Furmana tak przyjmować piłkę, to było praktycznie podanie do gracza Wisły Płock. W drugiej połowie Mrozek ładnie wybronił strzał Sekulskiego, po kolejnej kontrze Wisły Płock. Bez jego interwencji wynik 5-0 lub 6-0 był bardzo prawdopodobny. Pierwsza bramka dla gospodarzy to przykład naszego niechlujstwa, Jorginho przebiegł nieatakowany pół boiska, podał dokładnie do młodzieżowca gospodarzy i gol. Tego właśnie nam brakuje, nie ma jakości w podaniach, jest dużo biegania, ale brak konkretów. Ze stałego fragmentu, ze stojącej piłki coś tam potrafimy zrobić, ale z akcji ciężko coś skonstruować. Staramy się coś zrobić za pomocą wahadeł, a z prostopadłej piłki ze środka pola nic nie potrafimy zdziałać. Potrzebujemy piłkarza do rozegrania, który stosowałby różne schematy w ofensywie. Brakuje mi w Stali takiego odpowiednika Jorginho czy Wolskiego. Jorginho ma przyśpieszenie raz gra z lewej strony raz z prawej ciężko go upilnować. Druga bramka to przypadkowa dobitka po odbiciu piłki od słupka. W końcówce meczu brakło już sił, zostaliśmy rozmontowani i łatwo tracimy trzecią bramkę. Przyszły sezon będzie kluczowy dla nas, za pion sportowy odpowiada trener Majewski, i to będzie weryfikacja trenera na tym stanowisku. W karierze zawodniczej Majewski był pomocnikiem, jeden z komentatorów z Płocka opisał grę naszego trenera, że nie był zbyt szybki, ale potrafił się ustawić i podać dokładnie. A w Stali obecnie nawet to szwankuje, zostają tylko stałe fragmenty. Oczekuję od trenera przemyślanych wzmocnień, bo taka Warta z porównywalnym budżetem niezłe punktuje. Ze względu na perturbacje finansowe klubu ta wiosna była słaba, bo nie było jakościowych transferów. Potrzebujemy dynamicznych jakościowych zawodników do pomocy, część defensorów jest do wymiany, a także potrzebny jest nam bramkostrzelny napastnik. Moim marzeniem jest gra w ustawieniu 1-3-5-2, chociaż u siebie na mieleckim stadionie, ale taka gra z trójką środkowych pomocników wymaga, aby pracowali oni więcej w defensywie i ofensywie pod obiema bramkami. Pomocnicy powinni umieć zagrać prostopadłą piłkę do napastnika, a także zabezpieczyć tyły po stracie piłki. Dalej wahadłowi w pełnym biegu muszą umieć zagrać dokładną piłkę do napastnika z lewej czy prawej nogi. Obecnie to tylko maksymalnie 5 drużyn z ekstraklasy może zagrać tym systemem przez większość meczu bez obawy straty bramki. My się do nich nie zaliczamy, ale pomarzyć na koniec sezonu można. Prezesie Klimek proszę zwiększać przychody klubu w każdym roku, to może kiedyś też będziemy mogli tak zagrać. Podsumowując sezon dla mnie jest rozczarowujący pod względem jakości gry zadowalający pod względem utrzymania. Weryfikacja trenera i zespołu odbędzie się w przyszłym sezonie.
Pść. Nie rozumiem tej całej ekscytacji w mediach klubowych z wystąpieniem Pawła Paczula w stroju Borata. Bardziej będę zadowolony jak w przyszłym sezonie wygramy z jego Lechią Gdańsk.
|